oddalono zarzuty? Niejaki Shep O’Grady.

Właśnie, wszystko stanęło na głowie. Nic dziwnego, w końcu przyjechała z antypodów...
- Nie ma mowy. Mieliście swoją olśniewającą ksi꿬niczkę, ale Lara nie żyje. Teraz jestem ja.
Tammy zamarła. Nie. To niemożliwe.
Stary kamerdyner wahał się przez chwilę. Nie powinien był wdawać się w taką rozmowę, ale mogła od tego zależeć przyszłość całego kraju. I szczęście tej dziewczyny, która mieszkała w zamku zaledwie od kilku dni, a którą wszyscy zdążyli polubić. Wniosła tu życie i radość. I być może była ich ostatnią szansą... Trudno, w tej sytuacji odstąpi od swo-ich zasad i pozwoli sobie na niedyskrecję.
- Zostawiam ci Henry'ego. On cię kocha i dobrze mu z tobą.
- Chcesz mnie jeszcze gdzieś zabrać - spytał zdumiony Mały Książę.
powiedział:
- Nie mam wyjścia. Obiecuję zapewnić mu doskonałą opiekę.
Rozejrzał się dookoła z niekłamanym zachwytem i zrozu¬miał, że zaczyna patrzeć na świat oczami Tammy.
Ale skoro zamierzał pracować, to właściwie prościej było wygodnie ułożyć się z laptopem w wielkim łóżku, w któ¬rym spał Henry, niż jechać do Renouys...
Pochwyciła nieufne spojrzenie portiera. Najchętniej ka¬załby jej się stąd zabierać. Wyglądała na taką, co tylko spra¬wia eleganckim gościom kłopoty.
Tak naprawdę Tammy była przerażona. Zamek i jego otoczenie niezmiernie jej się podobały, ale pomysł zarzą¬dzania cudzymi dobrami, i to tak ogromnymi, nie podobał się jej zupełnie.
Najpierw był zdumiony ufnością swojego stryjecznego bratanka, a potem musiał zająć się uspokajaniem go. Po ja¬kimś czasie Henry przytulił się spokojnie do jego szerokiej piersi, wyraźnie zadowolony. Dopiero wtedy Mark nacisnął dzwonek, by wezwać służbę.
- Akurat ty możesz pracować wszędzie. - Mark przy¬glądał się jej badawczo. - Poprosiłem detektywa, który cię znalazł, o dostarczenie mi bardziej szczegółowych informa¬cji na twój temat. Dzwonił niedawno. Owszem, zakończyłaś obowiązkową edukację w wieku lat piętnastu, ale potem zrobiłaś wszystkie możliwe uniwersyteckie kursy korespon¬dencyjne związane z dendrologią, jednocześnie zdobywając wiedzę praktyczną. Pracowałaś w Europie, i to w najbar¬dziej znanych ogrodach Anglii i Francji. Byłaś asystentką największych sław w swojej dziedzinie, a w końcu sama stałaś się niekwestionowanym ekspertem. Mogłaś pracować wszędzie, za każde pieniądze, a tymczasem zaszyłaś się w buszu. Dlaczego?
http://domoweinspiracje.com.pl/francuska-grzywka-sekret-odmladzajacego-uroku/

przeraźliwszym krzykiem niż poprzednio, odskoczyła w tył.

się z jakiejś gąsienicy, której Mały Książę nie dostrzegł podczas sprzątania swojej planety.
Na samo wspomnienie upokarzających uwag Ingrid krew napłynęła Tammy do twarzy.
do kogo wrócić, więc muszę iść naprzód...

Hm...

Berdyczowski westchnął z rozczarowaniem.
– Rainie, mogę cię uszczęśliwić?
– Danny, uciekaj! Uciekaj!
https://inspirujacydom.pl/arts/index.php?id=1719

Tammy skinieniem głowy podziękowała kamerdynerowi, który podsunął jej krzesło.

– No to teraz pozostaje tylko jedno – westchnął jego prześladowca. – Będziemy musieli
Oparta o poręcz sofy. Pięć długich nacięć wciąż widniało na drewnianej kolbie.
pełny raport, miną miesiące, może nawet pół roku.
https://karolmarks.pl/ile-kalorii-ma-kebab-sekrety-popularnego-dania-pod-lupa/